Chciałam napisać, że ostatnio dużo w przestrzeni publicznej mówi się o seksie, ale stwierdziłam że zdanie to byłoby truizmem. O seksie w przestrzeni publicznej dyskutuje się odkąd pamiętam, temat jest gorący, budzi emocje i ludzie chętnie go podchwytują, nic zatem dziwnego, że się mówi. Gdyby jeszcze mówiło się mądrze – pół biedy. Niestety mówi się niemądrze, zwłaszcza w kontekście edukacji seksualnej i zaleceń WHO opublikowanych w 2010 roku (trochę dawno prawda?) właśnie w tej sprawie. Standardy edukacji seksualnej WHO – czy jest się czego obawiać?
Standardy edukacji seksualnej w Europie to dokument wydany przez WHO zawierający się w 62 stronach. To zarazem dużo i mało treści, ale uważam, że warto go przeczytać zanim się skrytykuje lub pochwali. Generalnie dobrze jest znać temat do którego się odnosi.
Postaram się odnieść do drażliwych punktów, ale zachęcam gorąco (zwłaszcza rodziców) do przeczytania całości.
Co to jest edukacja seksualna
WHO rozróżnia dwa podejścia do tematu edukacji seksualnej. W wąskim rozumieniu edukacja seksualna to przekazywanie wiedzy o seksie i prokreacji. W szerokim i holistycznym sensie edukacja seksualna dotyczy także wiedzy o związkach, relacjach i emocjach, budowania postawy szacunku dla innych ludzi niezależnie od ich światopoglądu oraz pozytywnego obrazu własnego ciała i umiejętności stawiania granic.
WHO rozumie edukację seksualną szeroko, nie ogranicza się jedynie do wiedzy o seksie.
W tym dokumencie zastosowano szeroką definicję edukacji seksualnej obejmującą nie tylko fizyczne, emocjonalne i interakcyjne aspekty seksualności i kontaktów seksualnych, ale także szereg innych czynników, takich jak przyjaźń czy poczucie bezpieczeństwa i atrakcyjności.(str. 13)
W szerokim ujęciu to jest edukacja seksualna (dziecko uczy się, że bliskość z drugim człowiekiem może być przyjemna, uczy się zaufania i tego, co oznacza miłość i troska):
To także jest edukacja seksualna (dziecko spostrzega jak rodzice okazują sobie czułość, szacunek i uczy się tego od nich):
A nawet to jest edukacja seksualna (dziecko uczy się, że ono samo i każda inna żywa istota ma swoje granice, które należy szanować):
Jeżeli znaczenie seksualnych relacji człowieka sprowadza się jedynie do stosunku seksualnego jest to niezwykle zubażający punkt widzenia, który godzi także w tradycyjne wartości.
Kto powinien podejmować się edukacji seksualnej
Zdaniem WHO to rodzice odgrywają największą rolę w wychowaniu seksualnym dzieci.
Najistotniejszą rolę, zwłaszcza we wczesnym okresie rozwoju, odgrywają źródła nieformalne, czyli przede wszystkim rodzice mający na tym etapie życia najistotniejsze znaczenie. Rola źródeł profesjonalnych, takich jak medyczne, pedagogiczne, społeczne lub psychologiczne, zazwyczaj nie jest tak istotna (str. 10).
Dalej jest napisane, że profesjonaliści są potrzebni wówczas gdy pojawia się problem. Jednocześnie zdaniem WHO korzystnie byłoby wprowadzić formalną (tj. świadczoną przez profesjonalistów) edukację seksualną, bo ma to duże znaczenie profilaktyczne w zapobieganiu problemom.
Trafiłam na badania Barrense-Dias i wsp. (2019) w których wzięło udział przeszło 7000 młodych ludzi (24-26 lat) ze Szwajcarii. Przedmiotem zainteresowania naukowców było to, czy źródła wiedzy o seksie mają znaczenie w zapobieganiu szkodliwym zachowaniom seksualnym wśród młodzieży. Okazuje się, że osoby, które czerpały wiedzę o seksie ze szkoły czy od rodziców były mniej skłonne podejmować ryzykowne zachowania seksualne niż ich koledzy, którzy informacje czerpali od rówieśników lub z Internetu. Rodzice okazują się równie skuteczni jak szkoła jeśli podejmują się edukowania swoich dzieci na temat seksu. Super, prawda?
Niby tak, ale nie.
Według tego samego badania to nadal rówieśnicy pozostają głównym źródłem wiedzy (prawie dla 40% badanych), rodzice stanowili nieco ponad 27% a szkoła zaledwie 19 % . Można się także spodziewać, że szwajcarskie realia różnią się od sytuacji w innych krajach, więc trudno budować na ich podstawie proste analogie. W Polsce może być inaczej.
Czy WHO narzuca program sprzeczny z wartościami rodziców?
– standardy edukacji seksualnej WHO
Wartości każdy może mieć własne. Co więcej – rodzice rzeczywiście mają zagwarantowane konstytucyjnie prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem. W standardach WHO podkreślana jest konieczność uczenia dzieci szacunku dla różnych norm, stylów życia i wartości związanych z seksualnością. Co więcej – organizacje religijne są traktowane jako potencjalni partnerzy w prowadzeniu zajęć (str. 28). Wydaje się, że obawa o narzucanie dzieciom światopoglądu sprzecznego z wartościami rodziców jest przedwczesna. Dużo zależy od programu takich zajęć i tego, kto by je prowadził. W standardach WHO wymienione jest siedem charakterystycznych cech edukacji seksualnej, poniżej znajduje się dokładny cytat szóstej z nich:
Edukacja seksualna zakłada także ścisłą współpracę z rodzicami i społeczeństwem w celu stworzenia przyjaznego środowiska. Rodzice są zaangażowani w prowadzoną w szkole edukację seksualną, co oznacza, iż są oni poinformowani wcześniej o jej rozpoczęciu. Daje im to możliwość wyrażania własnych życzeń oraz zastrzeżeń. Szkoła i rodzice nawzajem wspierają się w procesie ciągłego wychowania seksualnego. Korzystna jest również współpraca z innymi osobami i instytucjami mającymi istotną rolę w procesie edukacji seksualnej (społeczne i kościelne organizacje młodzieżowe, opieka społeczna, usługi zdrowotne i doradztwo, grupy religijne) (str. 30).
Jak widać zdaniem WHO rodzice mogą, a wręcz powinni brać czynny udział w konstruowaniu programów edukacji seksualnej.
Dlaczego WHO zaleca edukację seksualną od urodzenia –
– standardy edukacji seksualnej WHO
Zatroskani rodzice niepokoją się powyższymi zaleceniami, gdyż boją się zbyt wczesnego zaznajamiania dzieci z tematyką seksu. Oburzenie tym faktem wynika właśnie ze względu na różnicę w definiowaniu pojęcia „edukacja seksualna”. Nie ma sensu rozmawiać z dwulatkiem o penetracji, ale jeżeli edukację seksualną traktuje się szeroko wówczas to zalecenie ma głęboki sens. Rodzice edukują dziecko w zakresie seksualności od początku – przytulają je, głaszczą i całują. Dziecko uczy się wówczas, że jego ciało może być źródłem przyjemności w relacji z drugim człowiekiem. Dzieci uczą się aspektu relacyjnego w bliskości fizycznej z drugą osobą i to jest bardzo potrzebne. Fajnie jest być przytulanym jeśli się ma na to ochotę – to bardzo ważna lekcja, stanowiąca podstawy dla zdobywania dalszych doświadczeń związanych z budowaniem relacji. To właśnie dlatego w matrycach edukacyjnych znajdują się zalecenia odnośnie edukacji seksualnej dla przedszkolaków – edukacja seksualna to w rozumieniu WHO nauka o relacjach, emocjach, wartościach, szacunku do swojego i cudzego ciała a także poglądów innych ludzi.
W dokumencie wielokrotnie można przeczytać, że należy dostosować program edukacji do wieku.
Edukacja seksualna musi być dostosowana do wieku. Zwrot „dostosowany do wieku” ma niezwykle istotne znaczenie w tym kontekście. W rzeczywistości bardziej prawidłowe jest użycie zwrotu „dostosowany do rozwoju”, ponieważ nie wszystkie dzieci rozwijają się w tym samym tempie.(str. 13).
Jak widać, WHO nie mierzy dzieci od linijki ale dopuszcza ewentualność, że na niektóre z nich trzeba będzie poczekać bo tempo ich rozwoju tego wymaga.
Czy WHO zaleca naukę masturbacji w przedszkolu – standardy edukacji seksualnej WHO
Nie, WHO nie zaleca nauki masturbacji. Jest to o tyle bez sensu, że dzieci na pewnym etapie rozwoju, który obejmuje mniej więcej okres przedszkolny same uczą się masturbacji, nie trzeba ich instruować, to powszechne, NORMALNE zachowanie seksualne. Podkreślić należy, że dzieci dotykają swoich genitaliów w inny sposób niż robią to dorośli. Nie należy tej czynności przypisywać intencji, które towarzyszą dorosłym. Dzieci po prostu badają swoje ciała, odkrywają ich funkcje. Wtedy właśnie z zapałem dłubią w nosie, skubią strupki, puszczają bańki ze śliny i szczypią się w ręce. Chłopcy ponadto łapią się za penisa a dziewczynki ocierają się łechtaczką o różne powierzchnie i nikogo to nie powinno dziwić. Ufam, że kiedy WHO postuluje omawianie z dziećmi kwestii masturbacji chodzi o to, aby im nie obrzydzać tej czynności ani za nią nie karać, a odnosić się do niej ze zrozumieniem. Spostrzeganie swojego ciała (całego) jako atrakcyjnego bardzo przydaje się w dorosłym życiu. Można sobie wyobrazić życie seksualne mężczyzny, który jako dziecko słyszał notorycznie od mamy „Nie dotykaj tego wstrętnego, brudnego siusiaka albo ci go urwę!”. To oczywiście skrajny przykład, niemniej niestety nie jest on wyssany z palca i wcale nie odosobniony. Zamiast podobnych rzeczy dziecko może w tym czasie usłyszeć, że to dobrze się cieszyć swoimi genitaliami i że nie dotykamy się w te miejsca publicznie, podobnie jak nie biegamy na golasa. To także znakomity moment na zainicjowanie rozmowy o bezpieczeństwie i granicach.
Podsumowując– WHO szanuje rolę rodziców we wspieraniu rozwoju seksualności dzieci, nie zaleca nauki masturbacji oraz podkreśla znaczenie holistycznego ujęcia zdrowia człowieka, gdzie seks ujmowany jest w kontekście relacji z drugim człowiekiem. Jednocześnie akcentuje szacunek dla norm religijnych i kulturowych. To jasno wynika z dokumentu.
Jeśli ktoś twierdzi inaczej to albo nie doczytał, albo nie zrozumiał albo kłamie.
Zaniepokojenie może budzić fakt, że podczas zajęć można byłoby poznać różne punkty widzenia na problematykę seksualności i relacji. Nie wiem jednak, czy uczenie szacunku do innych ludzi niezależnie od wyznawanego przez nich światopoglądu to najgorsze co może spotkać dzieci.
Zapraszamy na Spotify, gdzie możesz posłuchać naszego Podcastu o Zdrowiu!
Jeśli uważasz nasze treści za wartościowe podziel się nimi z bliskimi osobami lub napisz komentarz. To pomaga nam zwiększyć zasięg i dotrzeć naszym materiałom do szerszego grona odbiorców, dla których dbanie o zdrowie jest ważne.
Jeśli chcesz jeszcze lepiej dbać o zdrowie dołącz do naszej bezpłatnej grupy facebookowej gdzie otrzymasz od nas w prezencie więcej materiałów i wsparcie społeczności. Zapraszamy Cię także do polubienia naszej strony na FB, dzięki temu będziesz na bieżąco ze wszystkimi naszymi publikacjami.
Wnioskami i pytaniami możesz się z nami podzielić w komentarzach. Odpowiadamy zwykle we wtorki i piątki. A tymczasem bądź zdrów! Bądź zdrowa!
Bibliografia:
Barrense-Dias, Y., Akre, C., Surís, J.-C., Berchtold, A., Morselli, D., Jacot-Descombes, C., & Leeners, B. (2019). Does the Primary Resource of Sex Education Matter? A Swiss National Study. The Journal of Sex Research, 1–11. doi:10.1080/00224499.2019.1626331
Leung, H., & Lin, L. (2019). Adolescent Sexual Risk Behavior in Hong Kong: Prevalence, Protective Factors, and Sex Education Programs. Journal of Adolescent Health, 64(6), S52–S58. doi:10.1016/j.jadohealth.2018.12.007
Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia dla Europy i Federalne Biuro ds. Edukacji Zdrowotnej (BZgA) 2010 Standardy edukacji seksualnej w Europie Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem,2010, ISBN: 978–83–7563–149–4